Dzisiejszy wpis jest totalnie inny od wszystkiego co do tej pory publikowałem! Chciałbym się z Tobą podzielić największą radością i wydarzeniem jakie mnie spotkało w ostatnim czasie! Do moich trzech dziewczyn (dwóch córeczek i mamy) dołączył nowy członek rodziny – syn Aleks :). I był to impuls do napisania tego wpisu, który w żaden sposób nie będzie nawiązywał do e-commerce (z góry przepraszam tych rozczarowanych). Będzie o czymś znacznie ważniejszym z mojej perspektywy niż praca i biznes!

Są takie momenty w życiu w których człowiek zastanawia się bardziej nad tym co tak naprawdę jest w życiu ważne? Zwłaszcza, gdy są to kluczowe wydarzenia dla nas samych. Taki właśnie moment miałem, gdy czekając z obawą przed salą porodową w szpitalu bardzo mocno zacząłem się zastanawiać po co to wszystko robię?

Dodam, że były pewne niepokojące informacje jakie otrzymaliśmy od lekarza na 2 tygodnie przez porodem, więc przed samym porodem byliśmy pełni obaw czy wszystko będzie w porządku. Przyznam, że takiego stracha nie miałem chyba nigdy w życiu! Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo Aleks urodził się zdrowy.

Jednak ponad godzina czekania na korytarzu przy sali porodowej była momentem w którym szybko zrobiłem sobie rachunek sumienia tego co mogłem lub mógłbym zrobić lepiej do tej pory? Dało mi to bardzo mocno do myślenia, że w codziennym dążeniu do tego, aby mieć więcej i więcej zaczynamy się często kompletnie zatracać na rzecz dążenia do tego celu i z pewnością sam się do takiego grona zaliczałem, a może jeszcze nadal zaliczam?

Jestem postrzegany przez większość osób jako ktoś kto robi bardzo dużo – poza pracą jako szef działu e-commerce rozwijam bloga ekomersiak.pl, dodatkowo zajmuje się doradztwem e-commerce dla firm i szkoleniami od pewnego czasu, więc teoretycznie tego czasu mam nie wiele dla siebie i rodziny.

Możecie więc pomyśleć gdzie ty w ogóle znajdujesz czas na rodzinę? Przecież w domu czekają na ciebie dziewczyny z mamą, a teraz jeszcze dodatkowo masz syna. I tutaj przechodzimy do najważniejszego obszaru jakim się kieruje, który bardzo mocno przypomniałem sobie właśnie wtedy, gdy czekałem przed salą porodową. Wszystko co robię w życiu, robię dla rodziny, ale oczywiście także dla własnej satysfakcji, co jest to z mojej perspektywy kluczowe dbając o życiowy balans.

Miałem takie etapy w życiu w których potrafiłem siedzieć jeszcze pracując w Warszawie do godz. 1 lub 2 w nocy dalej nad pracą, gdzie teraz z perspektywy czasu jakość tej pracy i jej wydajność raczej nie była na najwyższym poziomie. A dodatkowo Agnieszka moja druga połówka powiedziała mi wprost, że jak tak chce funkcjonować to nie ma to większego sensu.

Dlatego przemodelowałem swoje życie, a najlepiej to zrozumiałem, gdy urodziła nam się druga córka i chciałbym się z Tobą podzielić co takiego zrobiłem, bo być może będzie to dla ciebie przydatne. Dodam, że jeśli chodź jedna osoba na tym skorzysta, to zdecydowanie warto było napisać ten wpis!


Końcem 2017 roku spisałem (to był dokładnie 31 grudnia 2017) gdzie określiłem wartości jakimi się w życiu kieruje w dążeniu do swoich celów (kolejność nie jest przypadkowa):

Zdrowie – dlaczego ten element uznałem za najważniejszy, a nie rodzinę? Odpowiedź jest bardzo prosta, jeśli sam nie będę zdrowy to moja rodzina będzie miała tylko większe problemy, więc jest to najwyższy priorytet nad którym warto się zastanowić.

Rodzina – najważniejszy obszar mojego życia, który motywuje mnie każdego dnia do działania. Napiszę wprost jest to moja życiowa siła napędowa. Wiele osób mnie pyta skąd mam taką energię i chęć do działania i wyznaczania długofalowych celów, które następnie staram się konsekwentnie realizować? Odpowiedź już doskonale znacie 😉 Jest to właśnie rodzina i pasja do tego czym się zajmuję.

Dlatego też wdrożyłem taki plan dnia, który pozwala mi na to, że codziennie mam czas dla mojej rodziny w którym od godz. 17:30 do godz. 19:30 poświęcam wyłącznie czas dla niej, gdzie telefon jest domyślnie ustawiony w tym czasie w trybie cichym. Oczywiście są od tego wyjątki, gdy mam wyjazdy zawodowe, ale gdy jestem na miejscu bardzo mocno tego pilnuję.

Rozwójbardzo ważny dla mnie element. Co mam na myśli pod tym pojęciem, bardzo zależy mi na tym, aby każdego dnia stawać się lepszą wersją siebie samego na każdej płaszczyźnie: rodzina, praca, pasja, dodam, że mam bardzo wiele wad, nad którymi muszę pracować. Jedną z nich jest to, że potrafię być bardzo emocjonalny co ma swoje plusy i minusy, ale na pewno nie jest plusem, gdy w pierwszym impulsie złoszczę się na moje dziewczyny o pierdoły.

Dlatego przykładowo zacząłem medytować, aby nad tym być w stanie lepiej zapanować co jeszcze nie do końca udało się osiągnąć, ale jest już znacząca poprawa. Jednym z moich ulubionych rytuałów jest czytanie książek z obszaru biznesu, psychologii, zarządzania, gdzie zdobywanie nowej wiedzy i uczenie się błędach innych to dla mnie duża przyjemność i nauka.

Praca – praca w moim przypadku jest wypadkową rozwoju i pasji, dzięki czemu każdego dnia mam dużą motywację do pracy i działania. Poza pracą etatową, którą zaczynam standardowo od godz. 9:00, zaczynam ją jednak znacznie wcześniej, wstając o godz. 5:20 i pracując w coworkingu nad dodatkowymi projektami od godz. 6:00 rano w dni robocze do godz. 8:30 + w każdą sobotę od rana do godz. 13:00, który poświęcam wyłącznie na pracę nad blogiem.

Daje mi to ekstra dodatkowe 20 godzin w tygodniu, dzięki czemu nie muszę go poświęcać kosztem najważniejszego dla mnie czasu rodzinnego po pracy. Zawsze możesz znaleźć rozwiązanie, które nie będzie negatywnie rzutowało na ważne obszary Twojego życia.

Finanseprzyznam ci się do tego, że jeszcze 8 lat temu byliśmy finansowo z moją Agą w totalnej ruinie. Posiadałem w tamtym czasie trzy karty kredytowe z łącznym limitem około 50 tys. zł, gdzie doprowadziłem do tego przez własną głupotę, czyli konsumpcję do stanu w którym wszystkie limity były wykorzystane, dodatkowo był to czas (2008 rok), w którym wziąłem kredyt w CHF na mieszkanie, gdzie po krachu który miał miejsce w 2010 roku nasza rata z miejsca wzrosła bardzo wyraźnie i pojawiły się problemy ze spłacalnością.

  • Licząc wtedy moją wartość netto była ona na poziomie bardzo mocno ujemnym. Jednak przyszło w końcu przebudzenie! Najpierw zacząłem szukać niezbędnej wiedzy na temat finansów osobistych i tak trafiłem na bloga Michała Szafrańskiego “Jak oszczędzać pieniądze” a później także Marcin Iwucia “Finanse bardzo osobiste”. Dodatkowo przeczytałem kilka książek o budżecie domowym: Finansowy ninja, Jak zadbać o własne finanse czy Bodo Schafera “Droga do wolności finansowej”.
  • Najpierw zacząłem więc od wzięcia kredytu gotówkowego po to, aby spłacić wszystkie karty kredytowe i mieć tylko jedną miesięczną ratę. Szczęśliwie całe zadłużenia spłaciłem w 2013 roku. Od tego też mniej więcej momentu zacząłem także prowadzić budżet domowy dzięki któremu kontroluje swoje wydatki. Polecam do tego celu aplikację “You need a budget”, którą używam od pół roku i jest to najlepsza aplikacja do kontroli swoich finansów jaką kiedykolwiek miałem, a sporo ich przetestowałem. Jedyny minus jest taki, że jest po angielsku.
  • Teraz patrząc z perspektywy finansowej jestem na totalnie innym poziomie między innymi dlatego, że zmniejszyłem konsumpcję i zacząłem ją kontrolować, to nie znaczy, że powinienem przestać korzystać z życia, bo korzystam znacznie więcej niż kiedyś. Teoretycznie mógłbym iść i wziąć sobie w leasing bardzo dobry samochód, pytanie tylko po co? Po to aby lepiej prezentować się na tle innych? Na szczęście wyleczyłem się z takiego podejścia do czego również cię zachęcam. Dodam, że mamy w rodzinie jedynie mini kombi Renault Clio IV  z 2013 roku, a sam jeżdżę samochodem służbowym.
  • Efekt tego jest taki, że dzięki takiemu podejściu nie mamy żadnego zadłużenia konsumpcyjnego i zbudowaliśmy z moją Agą poduszkę finansową, która zabezpiecza mnie i moją rodzinę na minimum rok czasu, gdzie jak wiemy różne sytuacje losowe (choroba, brak pracy) mogą na spotkać dlatego warto być na to przygotowanym. Czy to jest jedyny słuszny kierunek, gdzie mamy sobie odmawiać przyjemności? Zdecydowanie nie, jeśli zarabiasz na czysto 100 000 zł miesięcznie to posiadanie raty dla luksusowego samochodu nawet za 10 tyś zł nie będzie obciążało twojego budżetu zbyt mocno, natomiast jeśli zarabiasz 12 000 zł miesięcznie (co jest bardzo dobrym wynagrodzeniem w polskich warunkach) i masz ratę na mega furę na poziomie 6 tyś zł, a do tego wynajmujesz mieszkanie i masz rodzinę, to powiem, że jest to już szalone…

Pasjemam ten duży przywilej, że praca jest również moją pasją. Oczywiście nie samą jednak pracą człowiek żyję, dlatego dodatkowo bardzo lubię sport i aktywność fizyczną i staram się o nią w miarę możliwości dbać, właśnie wracam po dłuższej przerwie do większej regularności w tym obszarze. Głównie jest to bieganie i squash. Zachęcam cię do tego, aby również  znaleźć taką odskocznię od codzienności dla samego siebie 😉


Można by pomyśleć, że wszystko mam poukładane skoro tak to u mnie wygląda. Zapewniam cię, że jest mi bardzo daleko do tego. Z pewnością jednak planowanie oparte o wartości, cele i wizje życia, które spisałem sobie 2 lata temu bardzo mi pomogło w tym gdzie teraz się znajduje i jak ważnym elementem jest dla mnie dbanie o to, aby to co robię każdego dnia w żaden sposób nie przełożyło się negatywnie na to co jest dla mnie najważniejsze czyli w moim przypadku zdrowie i rodzinę.

Równowaga i balans w codzienności to coś, o co zdecydowanie powinien zadbać każdy z nas, niestety bardzo często w natłoku ilości bodźców jakie nas otaczają, a dodatkowo wraz z rozwojem technologii głównie przez media społecznościowe i telewizję (dla których nasz czas inwestowany w te media to czysty biznes), pędzimy przez naszą codzienność z klapkami na oczach nie zastanawiając się nad sensem tego co robimy!

Naszą najcenniejszą walutą jest czas, którego każdy z nas ma go dokładnie tyle samo czyli 1440 minut w ciągu doby. Tego czasu nie da się w żaden sposób kupić ani wydłużyć i jeśli go zainwestujemy w to co nam się tylko wydaje, że jest dla nas dobre, to zabraknie nam na to co jest faktycznie dla nas ważne! Warto więc zadać sobie pytanie czy czas, który poświęcamy wykorzystujemy maksymalnie do celów, które są dla nas najistotniejsze?

Dzisiejszy wpis był moim osobistym przemyśleniem, którym chciałem się z wami podzielić i skłonić do zastanowienia nad codziennością jaka nas otacza każdego dnia.

Osobiście najważniejsze jest dla mnie to, że jestem szczęśliwym tatą trójki wspaniałych dzieci, które bardzo kocham, a dodatkowo mam przy sobie najbliższą i kochającą mnie osobę, która stoi zawsze u mego boku i wspiera mnie we wszystkim do czego dążę za co jej bardzo dziękuje!

To co jest dla mnie bardzo ważne to to, że praca jest także moją pasją i daje mi wiele radości i satysfakcji, tym samym napędza mnie do działania zgodnie z moją wizją i celami jakie mamy jako rodzina. Bardzo często staram się rozmawiać o naszych wspólnych planach i marzeniach, do czego cię również zachęcam.

Oczywiście nie zapominam również o Tobie 🙂 Bardzo ci dziękuje, że jesteś czytelnikiem bloga, bo systematycznie wzrastająca liczba użytkowników (bloga czyta już kilka tysięcy osób miesięcznie!) i wiele pozytywnych opinii i komentarzy jakie od was otrzymuje jest również dla mnie potężną siłą napędową tak samo jak moja rodzina za co bardzo dziękuje!

Bez pozytywnego feedbacku od was już bym z pewnością dawno bym porzucił tego bloga i przestał go pisać! Wielkie dzięki za to 😊

Zobacz także inne wpisy w kategoriach: Platformy e-commerce | Marketing internetowy | Pozycjonowanie sklepu internetowego | UX | Content marketing | Analityka internetowa

Oceń artykuł

Wybierz gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.8 / 5. Liczba głosów 26

Brak ocen do tej pory! Bądź pierwszy, który ocenił ten artykuł